wtorek, 3 lutego 2015

144 dni - Pozwólcie, że się przedstawię

To miał być sekret, do dnia realizacji wstydliwie chowany pod sercem. Ale poradniki mówią wyraźnie: "rozgadaj wszystkim, będzie mniejsza szansa, że zrezygnujesz". A, że sama z siebie nie mam o tym pojęcia, pozostaje mi im zaufać. Więc niniejszym rozgaduję, w nadziei, że w razie czego znajdzie ktoś się chętny dać mi kopa w tyłek na zachętę:

Za 144 dni planuję pokonać ultramaraton. 
Przebyć na własnych nogach 100 km.

Takie mam właśnie dzikie marzenie :).
A żeby było wiadomo z kim mamy do czynienia, pozwólcie, że się przedstawię:
Mam na imię Miłka. Mam 33 lata. Jestem mamą 2 dziewczynek: trzyletniej Gabusi i rocznej Pyzuni.
Mam 168 cm wzrostu, ważę 56 kg.
Choruję na cukrzycę (jestem na pompie insulinowej), trombofilię i moczówkę prostą.
Mój najdłuższy, przebyty biegiem dystans to 33 km. Piechotą, po górach, gdzieś między 40 a 50 km. Na rowerze 110 km. Jakaś tam podstawa jest, chociaż zdecydowanie niezbyt solidna, mówiąc wprost raczej wątła, więc czeka mnie jeszcze bardzo wiele pracy.

Tak prezentuję się na początku mojej przygody życia. Do Piotra Kuryło czy Dean'a Karnazesa trochę mi brakuje, ale entuzjazm mam przeogromny :p

Ja nie dam rady? Potrzymaj mi dzieci!;)

5 komentarzy:

  1. Nie wątpię, że dasz radę :) Jednak martwię się o Ciebie :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłka, zdecydowanie dasz radę!! Rządzisz!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłka, jak nie Ty to kto? :)
    Pozdrawiam - Kasia G.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to masz KOPA ode mnie na zachętę :D

    OdpowiedzUsuń