piątek, 20 lutego 2015

127 dni - Poszukiwanie skarbów

Kobiece hormony, które miały zapewniać niezniszczalność, chwilowo dosyć mocno robią mi wbrew. Jedno bieganie przepadło, nie dało się,  uroczyste słowo honoru.
Wykorzystując chilowy zastój, znalazłam sobie dodatkowy cel biegania: szukanie skarbów. Znacie geocaching? Podczajałam się do niego od dobrze ponad roku, ale teraz, nareszcie założyłam konto, ściągnęłam koordynaty, i z pewną ulgą w sercu, że wreszcie stało się to, co się stać musiało, pobiegłam szukać skarbów :)
Znalazłam trzy! Rozwiązałam zagadkę i poznałam koordynaty czwartego, ale nie odważyłam się wleźć, muszę się tam wybrać ponownie, z kimś dzielniejszym. 
Nareszcie mam drugi, obok słuchania książek, cel długich wybiegań. Na krótkie niestety keszowanie się nie nadaje, za bardzo rozbija trening. Teraz postatam się bardziej oszczędzać kesze, żeby na dłużej starczyło. Cieszę cię jak dziecko! Uwolniłam mojego wewnętrznego pirata :D
Yarrrr! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz