piątek, 20 czerwca 2014

Nie było źle :)

Łatwo też nie było. Była zadyszka i czerwone placki. Ale dopiełam swego: pękło pół godziny na piątkę. Niecałe 6 miesięcy po porodzie i około 5 po biegowym debiucie, w VIII Biegu Ursynowa  pokonałam dystans 5km w czasie
...werble...
 28:48!
Jest nowa życiówka :).
Zdjęć z biegu nie wrzucam bo jak Zatopek - nie jestem aż tak utalentowana by jednocześnie biegać i wyglądać. Po wszystkim prezentowałam się następująco: