piątek, 24 stycznia 2014

Tłuszczomierzenie

BMI, najpowszechniejszy sposób oceny prawidłowej masy ciała, oprócz prostoty i niskich kosztów ma właściwie same wady. Znaną prawdą jest, że mięśnie ważą więcej niż tłuszcz. Prawie każdy użytkownik internetu natknie się wcześniej czy później na te zdjęcia (stąd), które mówią na ten temat więcej niż 2 akapity moich wypocin:
Takim zestawieniem pewnie jeszcze długo nie dam rady się pochwalić ale na tych zdjęciach słabość BMI widać gołym okiem.

Centymetr
Już za złotówkę w sklepie krawieckim każdy może zaopatrzyć się w znacznie lepszy niż waga, chociaż nadal nieidealny, przyrząd do oceny sylwetki. Centymetr, bo o nim mowa, pozwala obliczyć wskaźnik WHR czyli stosunek obwodu talii (mierzonej w najwęższym miejscu) do bioder (mierzonych w najszerszym miejscu). Po podzieleniu (albo, w wersji dla leniwych jak ja, wpisaniu wyników do kalkulatora) poznamy nasz typ figury (jabłko/gruszka) oraz o ryzyko otyłości brzusznej i związanych z nią chorób.
Centymetr może też posłużyć do pośredniej oceny procentowej zawartości tłuszczu metodą US Navy. Należy zmierzyć talię, biodra i szyję u kobiet lub obwód na wysokości pępka i szyję u mężczyzn a wartości wpisać do kalkulatora, na przykład tego. Nie jest to najlepsza metoda ale na pewno najbardziej dostępna i dająca punkt odniesienia dla odchudzających się osób.

Kaliper 
Najtańszą i najprostszą z metod mierzących tłuszczyk we własnej osobie jest kaliper zwany po polsku fałdomierzem, który służy, jak można zgadnąć, do pomiaru fałdu skóry. Fałd ujmuje się palcami i ściska z odpowiednią siłą (najczęściej do zejścia się strzałek na dodatkowym ramieniu). Pomiar wygląda następująco (zdjęcie stąd):
i dokonuje się go w kilku (najczęściej 3, 4, 6 lub 7) punktach ciała w zależności od formuły obliczania. Internet obfituje w darmowe kalkulatory dokonujące obliczeń z uwzględnieniem płci i wieku (oto mój ulubiony) a sam kaliper można kupić już za około 20 zł. 
Kluczowa dla dokładności pomiaru jest ręka technika, lub, jeśli dokonujemy pomiaru sami, pilnowanie żeby za każdym razem chwytać dokładnie te same miejsca. Warto też zapoznać się z samouczkiem, który pokaże nam w którym miejscu i pod jakim kątem mierzy się grubość fałdu skóry w konkretnych miejscach (uwaga - na brzuchu u kobiet mierzy się pionowy fałd).

Pomiar impedancji
Kolejnym dostępnym sposobem oceny procentowej zawartości tłuszczu jest bioelektryczny pomiar impedancji. Zasada pomiaru oparta jest na różnicach w przewodnictwie elektrycznym tkanek: uwodnione mięśnie przewodzą prąd znacznie lepiej niż tłuszcz. W czujnik do pomiaru impedancji wyposażonych jest wiele wag ze średniej półki a bardziej zaawansowane aparaty można znaleźć w prawie każdej siłowni czy klubie fitness. Pomiar jest wyjątkowo nieskomplikowany: w zależności od urządzenia, na którym go dokonujemy: stajemy albo chwytamy i mierzy się samo. Niestety pomiar jest obarczony sporym błędem wynikającym z jego wrażliwości na nawodnienie ciała, więc jeśli ktoś się na niego zdecyduje watro mierzyć się o podobnej porze dnia, najlepiej rano na czczo, a wynik traktować raczej jako wskazówkę niż obiektywną wartość. Jest za to dobrą opcją dla osób, które mają fałd skóry zbyt gruby by można go było dobrze zmierzyć kaliperem.

Są jeszcze inne metody oceny procentowej zawartości tłuszczu dla szczególnie dociekliwych (i cierpiących na nadmiar gotówki). Należą do nich ważenie pod wodą oraz metoda DEXA ale ich znaczenie dla osób chcących zawalczyć o zdrową sylwetkę nie jest duże, ponieważ ciężko, kosztownie, a w drugim przypadku niezbyt rozsądnie jest je regularnie powtarzać.

Ja swoich mało budujących pomiarów dokonuję kaliperem i przekonałam się, że jest to prostsza niż wygląda, wygodna i naprawdę powtarzalna metoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz